Niewątpliwie o długich, pięknych i lśniących włosach marzy nie jedna z nas. Ale jak to osiągnąć, skoro zapuszczanie włosów trwa tak długo, a po głowie chodzi nam by jakoś odświeżyć nasz wygląd? Otóż zabieg przedłużania włosów może nam pomóc rozwiązać ten problem i „przyspieszyć” długo trwający proces wzrostu włosa. Ale czy w ogóle warto jest poddać się takiemu wymagającemu zabiegowi czy lepiej zacisnąć zęby i czekać aż włosy same urosną? Sam zabieg przedłużania włosów nie jest jakoś szczególnie skomplikowany, a efekt od razu po wyjściu od fryzjera może być zniewalający. Wreszcie udało się nam osiągnąć długie, piękne, zdrowe włosy. Ale co potem? W jaki sposób zachować taki wspaniały efekt i jak nie dopuścić do zniszczenia nowych pasm włosów? Pierwsze wady tego zabiegu, w dodatku gdy nie został w prawidłowy sposób przeprowadzony, można zauważyć już po paru dniach. Złe upięcie i zamocowanie pasemek może powodować silny ból poprzez ucisk skóry głowy. Ponadto nieprofesjonalne dobranie grubości pasm włosów po zaczepieniu wywołuje przeciążenie włosów naturalnych i ich obumieranie. Dodatkowym mankamentem zabiegu przedłużania włosów jest wymagająca, czasochłonna i trudna pielęgnacja doczepianych pasm. Otóż na doklejone włosy absolutnie nie wolno stosować wszystkich dostępnych szamponów, należy je intensywnie nawilżać, gdyż brak odpowiedniej odżywki, po krótkim czasie powoduje ich zmatowienie. Mycie doczepianych włosów powinno odbywać się na stojąco, a po umyciu należy je tylko osączyć w ręczniku, w żadnym wypadku nie wolno czochrać, ani wykręcać aby nie doprowadzić do ich poplątania. Sądzę, że wiedząc o wadach tego zabiegu nie każdy odważy się przedłużyć sobie włosy w taki sposób.